Każdego dnia stajemy przed wyborami, które w mniejszym bądź większym stopniu wpływają na życie nasze i otaczających nas ludzi. Czy zawsze należy przestrzegać wszystkich reguł i obowiązujących przepisów czy też kierować się własnym sumieniem i tym, co podpowiada nam serce?
Przed takim dylematem zostaje postawiona Jane, bohaterka powieści Diane Chamberlain W słusznej sprawie. Jest opiekunką społeczną, ocenia jakiej pomocy potrzebują jej podopieczni i szuka odpowiednich rozwiązań. Uważa, że szczęście płynie z pomocy innym. Chce pomagać ludziom, być kimś kto sprawi że poczują się lepiej. Jej podopieczna, piętnastoletnia Ivy nie ma łatwego życia. Mieszka z siostrą i babcią w bardzo skromnych warunkach na terenie należącym do właściciela farmy. By mieć dach nad głową, wszystkie ciężko dla niego pracują, żyją z zasiłku. Dziewczyny wchodzą w trudny wiek dojrzewania, wymagają szczególnej uwagi i opieki, której nie może zapewnić im babka, bo sama jest schorowana, ma artretyzm i cukrzycę. Siostra Ivy, Mary Ella jest upośledzona umysłowo, ma dwuletniego synka. Zaszła w ciążę w wieku czternastu lat, potem została poddana sterylizacji bez jej wiedzy. Po przejęciu opieki nad rodziną Hartów, Jane otrzymuje od przełożonych polecenie skierowania na zabieg również Ivy. Ma skompletować dokumenty do wniosku o jej sterylizację, opisać sytuację domową, zdolności i środowisko w jakim żyje. Kobieta wie, że musi się kierować dobrem podopiecznej, ma jednak wątpliwości czy to słuszna decyzja. A jeśli dziewczyna kiedyś założy rodzinę i będzie chciała mieć dzieci? Czy ona lub ktokolwiek inny ma prawo ją tego pozbawiać? Sytuacja komplikuje się, kiedy Ivy zachodzi w ciążę i cieszy, że zostanie matką. Czy opiekunka zdradzi jej prawdę, czy okłamie żeby utrzymać pracę?
Akcja książki dzieje się na początku lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. W tym okresie na terenie Karoliny Północnej obowiązywał Program Sterylizacji Eugenicznej, na którego podstawie osoby chore psychicznie poddawane były sterylizacji, wymagało tego dobro publiczne. Celem przedsięwzięcia było ograniczenie rozmnażania osób, które nie są w stanie funkcjonować samodzielnie. Jego zasady były bezwzględne. Uderzały przede wszystkim w osoby upośledzone, dotknięte nieuleczalnymi chorobami, wykorzystując ich trudną sytuację finansową i brak wiedzy. Żyjąc w biedzie bez perspektyw, ludzie z takich środowisk szukali pocieszenia w alkoholu lub w łóżku z przypadkowymi osobami, co często skutkowało niechcianą ciążą. Program miał temu zapobiec. Większość z tych osób została poddana zabiegowi nieświadomie lub bez zrozumienia. Podobna sytuacja ma miejsce u rodziny Hartów. Wydział Opieki Społecznej podejmuje decyzję o sterylizacji Ivy, by nie powtórzyła losu swojej siostry. Jej opiekunka społeczna, ma jednak wątpliwości co do słuszności tego postanowienia, zwłaszcza że dziewczyna ma zostać poddana zabiegowi nieświadomie. Jane nie chce okłamywać Ivy, czuje się za nią odpowiedzialna. Wie że los podopiecznej leży w jej rękach. Nie może zrobić niczego, czego będzie żałowała, lecz wziąć pod uwagę jej dobro. Ma naturalne ludzkie odruchy, jako jedyna myśli o przyszłości dziewczyny. Chce dać jej szansę na normalne życie, mimo tego że pochodzi z trudnego środowiska. Czy to, że Ivy ma epilepsję oznacza że nie może mieć dzieci? Będzie przez to gorszą matką? Czy bieda i poziom inteligencji dają nam prawo do podejmowania za kogoś decyzji, która zaważy na całym jego życiu? Jane próbuje walczyć z systemem, jednak nikt nie chce stanąć po jej stronie. A kiedy już nam się wydaje, że wiemy jak zakończy się ta dramatyczna historia, następuje niespodziewany zwrot akcji i nic już nie jest takie, jakim się wydawało.
W słusznej sprawie to znakomita opowieść o kłamstwie, moralności i bezsilności wobec przepisów. O trudnej walce o swoje prawa, prawdziwych wartościach i poczuciu winy. Czasem robimy coś, czego wszyscy od nas oczekują, mimo to czujemy się podle, bo dręczą nas wątpliwości a sumienie podpowiada, że powinniśmy postąpić inaczej. Książka pokazuje jak przestrzeganie przepisów gwałci podstawowe prawa człowieka. Na ich mocy kobiety skazane są na okrutny los, bo nawet nie wiedzą że mogą walczyć o swoje prawa. Wykorzystuje się ich niewiedzę i fakt, że pochodzą z ubogiego środowiska, wmawia że są upośledzone umysłowo. Pozbawia się je kontroli nad własnym ciałem, decyduje za nie, nie dając prawa wyboru. Nie czeka ich świetlana przyszłość, ale czy to znaczy że nie mają prawa decydować o swoim życiu? Czy problemy finansowe dają nam prawo do ubezwłasnowolnienia innych? Jak bardzo możemy ingerować w czyjeś życie? Nie jest łatwo odpowiedzieć na te pytania jednoznacznie. Nie spodziewałam się, że Diane Chamberlain poruszy tak mocny i kontrowersyjny temat. Przeczytałam wszystkie jej powieści i myślałam, że wiem czego mogę się po niej spodziewać, lecz to z czym się tutaj spotkałam przeszło moje wszelkie oczekiwania. Z dumą stwierdzam, że to najlepsza książka autorki i z niecierpliwością czekam na kolejne.
Na pewno poszukam, intrygująca fabuła i dylematy.
Skoro książka zyskała u Ciebie miano najlepszej, powinnam się z nią zapoznać. Ciekawy temat, zachęcająca recenzja – nie mam innego wyjścia 🙂
Pozdrawiam